Rok:
2012
Scenariusz:
Yunus Sajawal
Reżyseria:
Rohit Shetty
Produkcja:
Dhillin Mehta, Ajay Devgn
Występują:
Abhishek Bachchan, Ajay Devgn, Asin, Prachi Desai, Asrani, Krishna Abhishek,
Archana Puran Singh
Muszę
przyznać, że na początku nie byłam zainteresowana tym filmem. Zwiastun „Bol
Bachchan” nie wyglądał zbyt zachęcająco... Jednak jako widz jestem bardzo
zmienna i kilka czynników skłoniło mnie w końcu do sięgnięcia po ten film.
Przede wszystkim stęskniłam się za duetem reżysersko-aktorskim Rohit
Shetty-Ajay Devgn, do którego mam wielką słabość. Rohit złamał mi serce tym, że
na jeden film zerwał współpracę z Ajayem i podjął ją z Shahrukhem Khanem. Nic
nadzwyczajnego, że reżyserzy nie trzymają się kurczowo jednej obsady, ale Rohit
od początku kariery każdy swój film robi z Ajayem, więc było to dla mnie dużym
zaskoczeniem. Pomyślałam więc, że może warto dać szansę tej odrzuconej z
początku produkcji, skoro tak brakuje mi ulubionego teamu. Dodatkową zachętą do seansu „Bol Bachchan” okazał się filmik
z tańcem Abhisheka Bachchana przesłany przez znajomego. Zaśmiewam się do łez za
każdym razem, gdy wracam do tej sceny!
Ajay i Rohit na planie |
„Bol
Bachchan” jest idealnym przykładem tego, jak pozory mylą i jak nieodpowiednia może być
promocja filmu. Zwiastun był nudny i zupełnie nie pokazywał potencjału i
zabawy, jakie tkwiły w filmie. Cieszę się więc, że w końcu dałam szansę tej
produkcji.
Abbas
Ali (Bachchan) razem z siostrą Sanią (Asin) przeprowadza się do wsi z myślą o
znalezieniu nowej pracy po namowie wujka (Asrani). W wiosce tej rządzi
Prithviraj (Devgn) - człowiek lubiący rzucać powiedzonkami po angielsku
niekoniecznie zgodnymi z zasadami ortografii i niekoniecznie z sensem. Abbas
prawie naraża się na kłopoty otwierając zamkniętą świątynię ważną dla
tamtejszej ludności religijnej. Gniew Prithviraja omija go, gdy zostaje
przedstawiony jako... Abhishek Bachchan, by nie wyszło na jaw, że przy zamku
świątyni majstrował muzułmanin!
Prithviraj
nie znosi kłamstw, więc Abbas z przyjaciółmi będzie się musiał nieźle
nagimnastykować, by prawda (a w końcu wiele prawd) nie wyszły na jaw, co
doprowadzi do wielu rozbrajających sytuacji. Pojawi się brat-bliźniak-gej-bez-wąsów
mający nauczać Radhikę (Desai) - siostrę Prithviraja tańca. Pojawi się matka, a
nawet wiele matek braci. Pojawi się też ukochana „z zaświatów”.
Abhishek jako Abbas-tancerz |
Nie
zabraknie również charakterystycznych dla Rohita wyścigów
i akrobacji samochodowych czy kilku bijatyk (również z udziałem Abhisheka). Znajdzie się
miejsce i dla wątków miłosnych. Film nawiąże też w ciekawy sposób do „Gol Maal”
- obrazu z 1979 roku, w którym również występuje motyw bohatera z wąsami i bez,
który gra dwie postaci. Radhika ogląda ten film w telewizji, a pracownik
Prithviraja próbuje przekonać szefa, że Abhishek oszukuje go z historią o
bracie Abbasie i odwołuje się do postaci z filmu.
Abhishek
jest genialny w podwójnej roli, szczególnie jako zniewieściały tancerz. Jego
mimika i mowa ciała po prostu miażdżą. Ajay też pozostawia po sobie dobre
wrażenie ze swoją zabawną, łamaną angielszczyzną, wiarą w kolejne opowieści
Abbasa, czy w końcu siłą, którą pokazuje w walkach. Wszechstronny aktor! Obsada
drugoplanowa też wypada bardzo dobrze. Archana Puran Singh czy Krishna
Abhishek (znany komik) radzą sobie świetnie ze swoimi komediowymi rolami. Asin i Prachi
wyglądają ślicznie i chociaż nie mają wiele do zagrania, to miło na nie
popatrzeć. Z nich dwóch chyba Prachi ma najciekawsze sceny, np. jeden dialog z
Prithvirajem na temat seksualnych/religijnych preferencji Abbasa (bo każde z
nich ma inne na myśli :D). Asin pozostaje trochę na uboczu.
Prachi Desai w teledysku Nach Le |
Plenery
i wnętrza są bardzo ładne, na zdjęciach wszystko pięknie się komponuje. W filmie
nie ma wielu teledysków, ale są dość przyjemne. Moją ulubioną piosenką jest „Nach Le” z bardzo pozytywnym i kolorowym klipem. W melodii można się doszukać pewnego polskiego utworu... To już sami rozkmińcie i dajcie znać, jakie są wasze typy. ;) Special
apperance zalicza również sam Amitabh Bachchan w tytułowej piosence na
początku filmu.
Mnóstwo
absurdalnego humoru i świetne aktorstwo zapewnią dobrą rozrywkę. Warto obejrzeć
chociażby dla Abhisheka, który wypada mega śmiesznie i wiarygodnie (chyba aż za
bardzo! :P) w roli kobiecego faceta. Chociaż niektóre sceny mogą się dłużyć, a typowe dla Rohita Shetty’ego formuły męczyć,
to komediowe sceny rekompensują to. Ze swojej strony polecam!
Ciekawostka: „Bol Bachchan” doczekał się swojego remake'u w języku telugu pt. „Masala”, gdzie w role Ajaya i Abhisheka wcielają się kolejno Venkatesh i Ram Pothineni. Filmy bollywoodzkie nie są zbyt często remake'owane, więc coś musi być w tej historii. ;)
Ciekawostka: „Bol Bachchan” doczekał się swojego remake'u w języku telugu pt. „Masala”, gdzie w role Ajaya i Abhisheka wcielają się kolejno Venkatesh i Ram Pothineni. Filmy bollywoodzkie nie są zbyt często remake'owane, więc coś musi być w tej historii. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz