Scenariusz:
Farhad - Sajid
Reżyseria: Anthony D'Souza
Produkcja: Ashwin Varde
Muzyka: Meet Bros Anjjan,
P.A. Deepak, Chirantan Bhatt, Yo Yo Honey Singh
Występują: Akshay Kumar,
Mithun Chakraborty, Ronit Roy, Shiv Pandit, Aditi Rao Hydari
„Boss”
jest remake’iem filmu w języku malajalam „Pokkiri Raja”. Z reguły chętnie
sięgam najpierw po oryginały, a później rozważam obejrzenie nowej wersji, ale
tym razem zwiastun bollywoodzkiego remake’u tak bardzo mi się spodobał, że
postanowiłam od razu go zobaczyć!
Na
początku filmu poznajemy Wielkiego Bossa (Danny Denzongpa), który przygarnia młodzieńca Suryę i
nadaje mu imię Boss, gdy ten ratuje mu życie. Ojciec Suryi, prawy Satyakant (Mithun Chakaraborty), wyrzekł
się syna po przykrym incydencie... Shiv (Shiv Pandit), brat Suryi, zakochuje się w Ankicie (Aditi Rao Hydari),
siostrze niebezpiecznego policjanta Ayushmana (Ronit Roy), który nie zawaha się przed
niczym, by życie siostry szło po myśli jego i zaprzyjaźnionego polityka.
Tytułowy bohater (Akshay Kumar) będzie miał okazję spotkać się ze swoim ojcem po wielu latach
i odbudować relację z rodziną... W jakich okolicznościach? Przekonajcie się już
sami.
Akshay Kumar jako Surya aka Boss |
Film
jest wybuchową mieszanką patosu i humoru w odpowiednich proporcjach. Nie
zabraknie kuriozalnych scen, wzruszających momentów, jak i przerażających z
groźnym Ayushmanem w roli głównej. Komediowe sceny po prostu miażdżą – naparzanie
się do rytmu muzyki, przenośny fotel z ludzi, zainscenizowana walka z
napisanymi podpowiedziami (i przy okazji nawiązaniami filmowymi). Do tego
magiczna właściwość potu Bossa... Jest się z czego pośmiać. Poruszające momenty
przedstawiające dzieciństwo braci i relację Suryi z ojcem oraz później, gdy
musi ukrywać, że to on pomaga Shivowi, wprowadzają zupełnie inny klimat i są dobrze
wyreżyserowane (może są odrobinę przesadzone, ale mnie się podobały). Wszystko to
w rytmie odpowiedniej do nastroju muzyki. Ostatnia scena trochę zawodzi, w
porównaniu do całego filmu. Akshay jak i Ronit nie wyglądają zbyt komfortowo
podczas walki...
Wejście
Akshaya robi wrażenie, widać imponującą pozycję bohatera, jego pewność siebie,
która prowadzi do mnóstwa zabawnych dialogów i sytuacji. Jeśli lubicie Kumara w
komediowej odsłonie, na pewno będziecie się świetnie bawić. Wypadł bardzo
dobrze w swoje roli, chociaż mam zastrzeżenia estetyczne. Nie wiem czy to
fryzura przeszkadzała, czy po prostu latka lecą, ale Akshay wyglądał wyjątkowo staro...
Ale jego zaangażowanie i komediowe wyczucie jakoś to rekompensowały. Świetnie
zagrał Rushiraj Pawar, który wcielił się w postać młodszego Suryi. Jego gniew,
pewność siebie, poczucie, że zawiódł ojca – wspaniale przedstawił wszystkie
emocje.
Ronit Roy jako Ayushman Thakur |
Muzyka
jest całkiem przyjemna i dość różnorodna. Tytułowy kawałek jest
rytmiczny i ma fajny tekst z przymrużeniem oka („Akshay Kumar jest jak mój
brat”). Mamy też dwa razy romantyczną piosenkę tylko z innym duetem. „Party All Night” to typowy imprezowy numer z repertuaru Yo Yo Honey Singha. (Pewne jego
elementy brzmią identycznie jak w piosence „This Party Getting Hot”.)
Na początku ta piosenka wzbudzała we mnie pewien niesmak (jak i teledysk, który
wciąż niezbyt mi się podoba), ale idzie się przyzwyczaić do nieprzyzwoitego
stylu pendżabskiego rapera. (W notce „Taneczna playlista” pisałam trochę o mojej fascynacji jego twórczością.) W „Hum Na Thode” gościnnie
pojawia się Prabhu Deva. „Pitah
Se Naam Hai Tera” wyśpiewane emocjonalnie przez Sonu Nigama mówi o miłości
syna do ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz