niedziela, 9 maja 2021

Befikre (2016)

Reżyseria: Aditya Chopra
Produkcja: Aditya Chopra
Muzyka: Vishal-Shekhar
Występują: Ranveer Singh, Vaani Kapoor, Armaan Ralhan

Befikre to najgorzej oceniany film Adityi Chopry i jedyny bez Shahrukha Khana w obsadzie. Gdy wchodził na ekrany kin, nie byłam nim specjalnie zainteresowana, ale zafascynowało mnie, skąd tyle negatywnych opinii na jego temat. Wydaje się, że zespół pracujący w YRF popełnił klapę sklecając nieciekawy, jednowymiarowy zwiastun oraz promując film samymi pocałunkami i wyzwaniami głównych bohaterów. Ostatecznie do seansu zachęciła mnie piosenka Love Is A Dare.

Shyra (Vaani Kapoor) to wychowana i mieszkająca w Paryżu przewodniczka turystyczna. Dharam (Ranveer Singh) jest komikiem, który niedawno przybył do Francji, by występować na żywo w klubie przyjaciela. Shyra i Dharam spotykają się na imprezie i w ekspresowym tempie trafiają do łóżka. Kobieta nie jest zainteresowana stałym związkiem, ale wkrótce wiąże się z Dharamem.

Befikre zalicza się do gatunku filmowego, które osobiście bardzo lubię i pod tym względem nie zawiodłam się - to świetny romans. Paryż stanowi idealne tło dla miłosnych perypetii głównych bohaterów. Nigdy nie byłam wielbicielką paryskich plenerów i architektury, ale ostatnio to się zmieniło, po obejrzeniu kilku filmików na youtube kręconych właśnie w tym mieście. Powtórkowy seans Befikre pozwolił mi znów nacieszyć oczy Paryżem przy okazji lekkiej, romantycznej fabuły.


Podobało mi się, w jaki sposób ewoluuje związek Shyry i Dharama. Na początku łączy ich sam tylko pociąg seksualny bez większego zaangażowania emocjonalnego. Dopiero po rozstaniu i zaprzyjaźnieniu się mają okazję poznać się lepiej i zrozumieć własne uczucia. Na ich drodze staje czarujący Aney (Armaan Ralhan), który nie traci czasu i oświadcza się dziewczynie. Film jednak nie jest skonstruowany w stylu miłosnych trójkątów i od początku jasne jest, komu należy kibicować.

Ranveer Singh na pewno czuł się jak ryba w wodzie, grając tak dynamiczną rolę, ale też dobrze poradził sobie w bardziej stonowanych scenach. Vaani Kapoor też potrafiła zagrać oczami to, co niewypowiedziane w dialogach. Również drugoplanowe role rodziców Shyry przypadły mi do gustu, szczególnie grająca matkę Shyry Ayesha Raza Mishra.

Ranveer i Vaani nie mają oszałamiającej chemii we wszystkich wspólnych scenach (te wielokrotne pocałunki są raczej nieudane i wymuszone), ale w teledyskach przekonują mnie w stu procentach. Oboje świetnie tańczą, a we wspomnianym na początku Love Is A Dare tworzą prawdziwą magię. Sama ta choreografia powinna była promować film! Vishal-Shekhar stworzyli przebojową ścieżkę dźwiękową, do której wielokrotnie wracam. Nashe Si Chadh Gayi i Ude Dil Befikre to moje faworyty, ale cały soundtrack jest genialny.


Ostatecznie Befikre to niezobowiązująca komedia romantyczna, w której Aditya Chopra konsekwentnie tłumaczy, że miłość to nie tylko namiętność, ale przede wszystkim jedność dusz - choćby takich lubujących się w dziwacznych wyzwaniach! Mnie to przekonało i fani gatunku też powinni być zadowoleni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz