niedziela, 10 października 2010

07. Amy Winehouse


Napisałam tę notkę 10. października 2010 roku i jest mi ona bardzo bliska, tak jak sama bohaterka wpisu, Amy Winehouse. Teraz, gdy czytam moje słowa, po prostu uśmiecham się przez łzy... Nie sądziłam, że za kilka lat będę się dzielić tą notką w rocznicę śmierci mojej ulubionej wokalistki... Muzyka Amy naprawdę wiele mi dała. Zapraszam do lektury moich nastoletnich wynurzeń, które choć nastoletnie, wciąż opisują moje prawdziwe odczucia.
____________________________

Na początek przepraszam, że tak długo czekaliście na nowość. Jakoś nie mogłam się do tego zebrać... Ale już nie zanudzam. Przedstawiam kolejną muzyczną notkę. Wydaje mi się, że tym razem lepiej będziecie znać tę piosenkarkę.

Za wikipedią:
Amy Jade Winehouse (ur. 14 września 1983 w Londynie) – angielska wokalistka soul, jazz i R&B oraz autorka tekstów piosenek.

Dla fanów najlepiej znana z charakterystycznego głosu, niefanom najczęściej kojarzona z plotkarskich pism. Zanim stałam się fanką Amy, też czytałam o niej różne sensacyjne newsy. Słyszałam również jej piosenki w telewizji, które wpadały mi w ucho. Jednak nie aż tak, by szerzej zainteresować się twórczością Amy. (Chociaż planowałam zakupić jej płytę, gdy będzie zastrzyk kieszonkowego.) Przełom nastąpił, jak to często bywa, w zabawnych okolicznościach. Był to czas, kiedy dużo słuchałam radia Roxy, a rodzice próbowali wygrywać dla nas jakieś ciekawe płyty. Mojemu tacie się poszczęściło. Znał odpowiedź na pytanie, zadzwonił i wygrał. Lecz kompletnie nie wiedział, CO tak naprawdę wygrał... Ponieważ płyty z Roxy przysyłają pocztą, czekałam z niecierpliwością na przesyłkę. Już tata zaplanował, że jak okaże się, że nie jest to nic interesujące, wystawimy to na allegro. List przyszedł i to niebagatelnych rozmiarów... Otwieram, a tam... trzy płyty Amy Wineohuse! Frank, Back To Black i koncertowe DVD. Oszalałam wręcz z radości, bo nie dość, że tyle płyt za jednym zamachem, to jeszcze piosenkarki, którą znam. Rodzice byli zaskoczeni, skąd u mnie taka radość, ale cieszyli się, że wygrana okazała się taka udana. :D Od razu zabrałam się za przesłuchanie i muzyka bardzo przypadła mi do gustu, chociaż nie był to mój gatunek.