Amy Winehouse
Zdarzyło mi się dwa lata temu napisać notkę o Amy Winehouse na blogu bollywood-rocks, do której bardzo lubię wracać. Na pewno wiecie, że lubię jej muzykę i to, że piosenkarka już od ponad roku nie żyje... Ta wiadomość bardzo mnie zasmuciła, gdyż do końca trzymałam kciuki za jej powrót do zdrowia i na scenę w wielkim stylu. Niestety, my fani, nie doczekaliśmy tego... Też od dłuższego czasu zbierałam różne materiały związane z Amy. Moja kolekcja zatrzymała się na pośmiertnie wydanym trzecim albumie piosenkarki Lioness: Hidden Treasuers i książce napisanej przez dziennikarkę Daphne Barak...Brakuje mi biografii Amy, którą napisał jej ojciec, Mitch Winhouse i koncertowego boxu od BBC, ale jakoś nie miałam ochoty zaopatrywać się w te rzeczy. Wiadomo, że po jej śmierci nadal odcinane są kupony - płyty wciąż się sprzedają, ludzie piszą kolejne książki na jej temat, powstają dokumenty telewizyjne itp. itd. Wydaje mi się, że z tych filmów i książek niczego nowego bym się już nie dowiedziała, bo w dwóch pozycjach o Amy, które posiadam, powtórzyło się kilka informacji. Książkę pana Winehouse'a na pewno kiedyś kupię i przeczytam, bo spotkałam się z różnymi opiniami na jej temat, a sama chciałabym się przekonać, co miał do powiedzenia o córce Mitch... Koncertowy, 4-płytowy zestaw też kusi, bo to wielka gratka dla fana posiadać w domu takie cudo. Wyszło na to, że piszę o kolekcji, której jeszcze nie ma... :)
Jak widzicie na zdjęciu, zaopatrzyłam się w kalendarz ścienny z Amy, większość wydań jej płyt i książki, o których wspomniałam. Świetny jest zwłaszcza box Frank + Back To Black, z piękną książeczką ze zdjęciami i tekstami piosenek. Zawiera wersje deluxe dwóch płyt Amy i chociaż z wygranej w konkursie miałam płyty w podstawowej formie, warto było wykosztować się na ten zestaw.