środa, 18 lutego 2015

76. 60th Filmfare Awards 2014

Do tej pory nie oglądałam w całości indyjskich rozdań nagród, ewentualnie łapałam tylko fragmenty, gdy moi ulubieńcy odbierali nagrody. Nawet występy gwiazd z takich uroczystości zdarza mi się oglądać bardzo rzadko. A to dlatego, że najczęściej piosenki w nich są zremiksowane, a wolę jednak oryginalne wersje utworów i teledysków. W tym roku zrobiłam wyjątek i obejrzałam w całości jubileuszowe 60. rozdanie nagród Filmfare. Wszystko dzięki temu, że niekwestionowaną królową (pun intended ;)) tej edycji Filmfare okazał się mój zeszłoroczny faworyt - Queen! Muszę przyznać, że bawiłam się znakomicie oglądając tę uroczystość. W swojej notce zwrócę uwagę na ulubione momenty, ciekawe wypowiedzi i pokuszę się o komentarz przy niektórych kategoriach. Wybór omawianych zwycięzców czysto subiektywny. :)


Kapil Sharma i Karan Johar okazali się bardzo przyjemnymi prowadzącymi i nawet rozumiałam sporo żartów. ;) Do Karana dołączył w pewnym momencie Arjun Kapoor i ich konfrontacja przypomniała mi nieco o niesławetnym AIB roast. ;) Karan uczył Arjuna romansu według tekstu piosenki Tune Mari Entriyaan. To trzeba zobaczyć, byli bezbłędni. (Filmik do obejrzenia TUTAJ) Zaczynam Arjuna lubić za to poczucie humoru i dystans do siebie. ;) Niepotrzebne za to było ciągłe odnoszenie się do Deepiki, która nawet nie była nominowana, a zaproszenie jej na scenę do Salmana Khana było kompletnym niewypałem, nie wyglądała zbyt komfortowo w tej sytuacji.

Taneczne występy bardzo mi się podobały, szczególnie Arjuna Kapoora i Alii Bhat, które były swoistym hołdem dla zeszłorocznych filmowych gwiazd obu płci. Arjun Kapoor w rytm swojego ostatniego filmowego przeboju Superman (Tevar) wyznał, że jest nie tylko Salman ka fan, ale też Ajay, Akshay, Shahrukh, Aamir... ;) Był to świetny pomysł na docenienie czołowych hirołów kina hindi. :D Alia Bhatt natomiast była bohaterką muzycznego mash-upu, który docenił kobiece role 2014 roku. Też bardzo fajnie wymyślona i zmontowana choreografia. Varun Dhawan też złożył hołd - tym razem najlepszym tancerzom kina hindi (poczynając od Shammiego przez Govindę, Mithuna aż do Hrithika). Polecam wam złapać później te występy na youtube, a jak macie więcej czasu, to obejrzeć całą ceremonię. :)



Arjun Kapoor jako Devilal i Bajirao Singham ;)


Gdy Dolly Ahluwalia odbierała statuetkę w kategorii najlepsze kostiumy za film Haider, Kapil zagadał do niej, żeby powiedziała twórcom PK, że radio to nie ubranie. ;) Abhijit Kokate i Anurag Kashyap wygrali nagrodę za najlepszy montaż (Queen), ten drugi przy tej okazji powiedział, że czuje się dość zakłopotany, gdyż uważa Aarti Bajaj za niedoścignioną w tej materii. Abhijat Jooshi odebrał statuetkę za najlepsze dialogi (PK) od Vidyi Balan i przyznał, że to wyjątkowa sytuacja, bo pisał kwestie również dla tej aktorki w filmie Lage Raho Munna Bhai (Gooooood mooooorning Mumbai :)). Abhishek Varman został doceniony za najlepszy reżyserski debiut (2 States) i gdy dziękował za nagrodę, Kajol podpowiedziała mu, by podziękował też Bogu i rodzicom. :P (Przy okazji muszę wreszcie dać szansę tej produkcji, nie tylko dla obsady, ale przede wszystkim dla fabuły.)

Nominacje muzyczne niezbyt mi się podobały, ale ostatecznie nie jestem aż tak bardzo niezadowolona. Zwycięzcy za playback byli dla mnie oczywiści już na etapie rozdań innych nagród. Kanika Kapoor i Ankit Tiwari (i ich piosenki) byli niekwestionowanymi gwiazdami zeszłego roku. Muszę przyznać, że byłam zaskoczona, że wokal Kaniki został zauważony, spodziewałabym się raczej, że nikt nie weźmie na poważnie piosenkarki śpiewającej do filmu Ragini MMS, a spotkała mnie taka miła niespodzianka. Wśród panów brakowało mi nominacji chociażby dla Vishala Dadlaniego za Tu Meri (Bang Bang). Utalentowane trio Shankar-Ehsaan-Loy wygrało nagrodę za najlepszą muzykę do filmu 2 States. Na początku uważałam to za nieporozumienie, ale piosenki z tego filmu coraz bardziej wpadają mi w ucho. No i udaję, że w tej nagrodzie zalicza się też uznanie ich pracy włożonej w OST filmu Kill Dil. ;) Poza tym cieszę się, że nie wygrały smęty z Ek Villan. Amit Trivedi zakończył ceremonię ze statuetką za najlepszy backround score (Queen). Mam wrażenie, że ta kategoria docenia po prostu filmy, gdzie muzyka służy bardziej za tło i nie ma typowych teledysków (chociaż to się ostatnio mocno zaciera)... Myślę, że trochę niesprawiedliwe jest nominowanie muzyki, gdzie jest kilku kompozytorów, którzy stworzyli 1-2 piosenki według swojego stylu (Yaariyan, Kick, Ek Villain). Nie równa się to zupełnie pracy twórcy, który skomponował wszystkie utwory, z wielu gatunków.



Kriti Sanon ze swoją statuetką

Jak bardzo mnie ucieszyła nagroda dla Kriti Sanon za najlepszy debiut żeński (Heropanti)! Zdecydowanie jej się należało - pomimo filmu nastawionego na wypromowanie akrobacji Tigera Shroffa, umiała przykuć uwagę swoją prezencją i dobrą grą. Przystojniak Fawad Khan został doceniony za debiut w filmie Khoobsurat. I też jest to zasłużona nagroda, bo wypadł bardzo dobrze w roli księcia. Fawad przy okazji jest podwójnym transferem, nie dość że z telewizji, to jeszcze z Pakistanu. ;) Przy okazji ról drugoplanowych zabrakło mi nominacji dla Humy Qureshi (Dedh Ishqiya), poza tym nazwiska przy tej kategorii prezentowały się zacnie. Zwycięzcy byli aż nazbyt oczywiści, nie pokuszę się o komentarz. :P Aczkolwiek ciekawe, że Tabu odbierała nagrodę od najlepszego aktora pierwszoplanowego, Shahida Kapoora (Haider). ;)

Alia Bhatt nieco zaskoczona odebrała nagrodę krytyków dla najlepszej aktorki (Highway). Dała bardzo wzruszającą przemowę, a na końcu podziękowała Karanowi Joharowi za wprowadzenie jej do filmowego przemysłu. Nie powiem, nawet mi się łezka w oku zakręciła. ;) Poza tym dobrze, że została doceniona za ten występ. Myślę, że to ważne, aby nagrodami motywować młodych aktorów do jeszcze lepszej pracy i podejmowania aktorskich wyzwań. Bardzo szczęśliwy Rajat Kapoor odebrał statuetkę krytyków za najlepszy film (Ankhon Dekhi). Wcześniej został doceniony w kategorii najlepsza historia i podczas przemowy wyznał, że ta nagroda jest jeszcze lepsza. Odtwórca głównej roli w tym filmie, Sanjay Mishra, również zdobył statuetkę krytyków dla najlepszego aktora. Teraz koniecznie będę musiała obejrzeć ten film, bo zapowiada się prawdziwa perełka kina hindi.



Vikas Bahl w towarzystwie black ladies ;)

Queen zatriumfował pod koniec ceremonii w ważnych kategoriach - najlepszy film, reżyser i aktorka pierwszoplanowa. Subhash Ghai ładnie zapowiedział zwycięzcę - jako mały film, z małym budżetem, mała promocją... Ale któremu udało się zostać hitem. Vikas Bahl też ujął mnie przemową, gdy odbierał statuetkę dla najlepszego reżysera. Właściwie nie uważał, by szczególnie zasłużył na tę nagrodę, bo to cała ekipa Queen zapracowała na ten sukces i jest odpowiedzialna za to, że on wygląda na dobrego reżysera. :) (Film wygrał też w kategorii zdjęcia i chociaż może są zdolniejsi operatorzy, to Europa została tam naprawdę wyjątkowo urokliwie zobrazowana.) Znowu Rekha chwyciła mnie za serce słowem wstępu, zanim odczytała nazwisko Kangany przy okazji nagrody dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej... Przyznała, że wszystkie dziewczyny są świetne, ale Ranaut to coś innego, prawdziwy skarb. Kangany naturalnie nie było na uroczystości, więc po nagrodę pobiegł Vikas. Rekha jednak poprosiła go z powrotem o statuetkę, ponieważ zaraz po ceremonii chciała pojechać do Kangany i osobiście wręczyć jej nagrodę. To był naprawdę miły gest ze strony Rekhy. Myślę nawet, że odebranie Filmfare'a od Rekhy w domowym zaciszu było o wiele piękniejszym i cenniejszym momentem dla Kangany.

Reasumując bardzo się cieszę, że zdecydowałam się obejrzeć całą ceremonię 60th Filmfare Awards. Spora w tym zasługa wygranych, za których trzymałam kciuki. Czuję się też zachęcona, by nadrobić kilka produkcji. Również występy taneczne okazały się bardzo przyjemne i świetnie podsumowały zeszły rok, który ja uważam za udany dla kina hindi.


PEŁNA LISTA ZWYCIĘZCÓW
oraz NOMINOWANI
A jeśli chcecie namiary na ceremonię Filmfare do obejrzenia, to zapraszam na mojego chomika (MagdalenaRed). ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz